W Polsce wpisałabym kuchenkę gazową czy ładny widok za oknem – w SanSe trzeba jeszcze dodać następujące pozycje:
– okno w pokoju (Tzn. okno, które nie wychodzi na studnię dwa na dwa metry, w dodatku zadaszoną ze względu na suszące się tam pranie, więc gorąco jak w szklarni i takiż dopływ świeżego powietrza. Okno w kuchni z kolei to taki rarytas, że nawet nie trafiło na listę, podobnie jak kuchnia niewykafelkowana po sufit a la rzeźnia. Aha, takie okno musi mieć jeszcze podwójną szybę – to na mróz – i porządne żaluzje, najlepiej grube jak brama garażowa – to na upał. Loggia, jako dodatkowe źródło cienia, mile widziana. Okna wyłącznie dachowe odpadają, chociaż, o dziwo, się zdarzają.)
– ogrzewanie (Zwłaszcza ogrzewanie w łazience, bo w pokoju zawsze można założyć drugi sweter, czemu nie. Pamiętajmy też, że w zimnym pomieszczeniu nie wyschnie nam pranie. A skoro o praniu mowa…)
– suszarka na pranie (Normalnie pranie suszy się na sznurach w studni, na którą wychodzi okno kuchenne, ale na czym rozłożyć wełniany sweter?)
– czajnik elektryczny (Ba, zwykły czajnik! Ba, rondelek, który ma pokrywkę, bo tutaj w ruch idą talerzyki)
– rękawica kuchenna (Nie wiedzieć czemu wszyscy używają ściereczek, jakby o tym ergonomicznym wynalazku nie słyszeli. O nienagrzewających się rączkach do garnków również, choć przyznaję, te przynajmniej widziałam.)
– wieszak/haczyki na kurtki i płaszcze w przedpokoju (Nie ma. Nigdzie. Udają, że u nich nic tylko upały czy co? Ale przecież stojak na parasole jest, a zatem… Nie rozumiem. A buty najczęściej widuję w kuchniach, może dlatego, że tam kafelki, a w przedpokojach raczej dywan.)
Z powodów technicznych na listę nie trafi moja wytęskniona klamka do drzwi wejściowych 😦 Tutaj w drzwiach są gałki i to… pośrodku drzwi, tak że nie ma siły, trzeba się zamachnąć i trzasnąć. Jedna pani zamykała przy mnie dzisiaj drzwi i dodała: „Zamykam na klucz, bo zdarzają się kradzieże”. W pierwszej chwili nie wiedziałam, o co jej chodzi – nie jesteśmy w końcu na wsi w Szwecji. Ale przecież drzwi się tutaj zatrzaskują – jeśli zatrzaśniesz, po czym przypomnisz sobie, że klucze leżą na biurku, możesz co najwyżej, jak złodziej, pobawić się kartą telefoniczną.
Oczywiście “normalniejsze” domy się zdarzają. Może to zasługa Ikei 😉